Gdybym miała wymienić rzeczy, które najbardziej pomagają mi przyjmowaniu porodów domowych – to zaraz po wodoodpornym detektorze tętna dziecka umożliwiającym mi badanie tętna malucha, gdy kobieta jest zanurzona w wodzie – wymieniłabym właśnie chustę.
Chusta jest niepozornym kawałkiem materiału, który według mnie daje całe morze zastosowań okołoporodowych:
- wieszanie się na chuście” – z udziałem partnera lub wtedy, gdy chusta zawieszona jest na czymś;
- przyciąganie chusty w pozycji kucznej – to jest game changer w fazie parcia!
- podnoszenie chusta brzucha – używam, gdy widzę, ze Maluszek potrzebuje pomocy w wejściu do kanału rodnego i w celu wzmocnienia czynności skurczowej mięśnia macicy;
- do masażu miednicy – można otulić ja chusta i potrząsać, lub ścisnąć nią talerze kości biodrowych. Wspaniale rozluźnia i relaksuje. Pokazuje to między innymi na zajęciach przedporodowych.
Na zdjęciach możecie zobacz Natalię z Arkiem w trakcie narodzin ich trzeciego synka. Chusta od @lennylambpolska była bardzo pomocna! Dziękuje za zgodę na publikacje przepięknych zdjęć, których autorka jest @pstrykam_i_zmykam . Jeśli rozważacie udokumentowanie narodzin to serdecznie polecam Wam Kalinę!